 |
Niezatapialna Armada Kolonasa Waazona analizy, blogaski, aŁtoreczki...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rufus
Książę Ryszard na Białym Fortepianie
Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 5611
Przeczytał: 22 tematy
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:05, 27 Paź 2014 Temat postu: Samodzielnie suszone owoce i warzywa |
|
|
Suszycie w domu w ogóle? Co suszycie i w czym? Opłaca się kupować suszarkę czy lepszy jest piekarnik albo nawet kaloryfer? Co zakątek internetu to inne opinie, ciekawa jestem waszego zdania.
Całe moje wcześniejsze doświadczenie sprowadza się do suszenia cytrusów na kaloryferze w ramach robienia ozdób świątecznych, w tym roku chciałabym wysuszyć jabłka, bo w sadzie obrodziło i już nie nadążam z jedzeniem, a suszone bardzo mi podchodzą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alla
Szpieg z Krainy Dreszczowców
Dołączył: 08 Sie 2014
Posty: 3119
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warmia
|
Wysłany: Pon 19:12, 27 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Jeśli czegoś nie suszę, to tylko dlatego, że to mrożę...
Przede wszystkim suszę pomidory - w piekarniku, przez kilka(naście) godzin, temperatura ustawiona na 50 stopni. Bez termoobiegu, ale z uchylonymi drzwiczkami (BTW, piekarnik ma drzwiczki?). Suszę je dwojako - albo na "miękko" i te zalewam oliwą, albo na "twardo" - i wrzucam po prostu na sucho do dużego słoika.
Jabłka suszę na kaloryferach. Kroję w cienkie plasterki, rozkładam na noc, rano zbieram, wrzucam do płóciennej torby i wieszam przy kaloryferze.
Papryka, pory, marchewka, pietruszka, seler, cebula - tak samo jak pomidory, aż się zrobią twarde. Rozcieram w rekach, dodaję zioła i pakuję do weków.
Winogrona - w zeszłym roku suszyłam w piekarniku, wyszły całkiem fajne rodzynki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sierra
Kolonas Waazon
Dołączył: 03 Sie 2013
Posty: 616
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stąd do wieczności
|
Wysłany: Pon 22:25, 27 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Suszę grzyby i tylko grzyby w suszarce, jako że piekarnik mam do bani. Do pomidorów się zraziłam, po tym jak z dwóch kilogramów wyszła mi garsteczka, w dodatku suszarka chodziła prawie dobę. Doszłam do wniosku, że to nie opłacalne. Spróbuję jeszcze zasuszyć banany w plasterkach, uwielbiam takie "chipsy".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alla
Szpieg z Krainy Dreszczowców
Dołączył: 08 Sie 2014
Posty: 3119
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warmia
|
Wysłany: Pon 22:41, 27 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Wydaje mi się, że jeśli produkuje się tego "suszu" dużo, to suszarka się nie opłaca - w porównaniu z piekarnikiem jest mało pojemna (nawet taka duża, na 5 poziomów), no i podejrzewam, że żre więcej prądu. A z drugiej strony - jeśli komuś potrzeba tylko garsteczkę jabłek, śliwek czy czego tam - to czy warto w ogóle kupować coś, czego użyje się ze dwa razy w roku?
BTW, grzyby nawlekam na nitkę i wieszam nad kuchnią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gayaruthiel
Zlewaczała feministka
Dołączył: 16 Mar 2010
Posty: 9289
Przeczytał: 21 tematów
Pomógł: 58 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Haugesund
|
Wysłany: Wto 12:25, 28 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
w piekarniku, przez kilka(naście) godzin, temperatura ustawiona na 50 stopni. Bez termoobiegu, ale z uchylonymi drzwiczkami (BTW, piekarnik ma drzwiczki?). -- Ej, a rachunek za prad nie zabija?
W ttym roku suszylismy grzyby. Powieszone na sznurku po trzech dniach splynely z niego, robiac koszmarna ciape na podlodze - w naszym mieszkaniu niestety malo co wysycha. Pozostal piekarnik i nowo kupiona suszarka. Zdecydowalismy sie na suszarke, wlasnie ze strachu przed rachunkiem za prad z piekarnika.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tini
Gość
|
Wysłany: Wto 13:10, 28 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Ja tylko grzyby suszyłam, na sznureczku na balkonie, a potem na oknie w kuchni. Przewiew miały i wyschły ładnie. Pomidory mnie kuszą, ale upierdliwość zadania i potencjalny rachunek za prąd skutecznie mnie odstraszają. Owoce suszyła moja babcia, ale ona piec węglowy miała. Rozkładała na blaszkach i schło. Albo na sznurkach przy piecu wieszała
Ostatnio zmieniony przez Tini dnia Wto 13:12, 28 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alla
Szpieg z Krainy Dreszczowców
Dołączył: 08 Sie 2014
Posty: 3119
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warmia
|
Wysłany: Wto 15:12, 28 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
gayaruthiel napisał: | w piekarniku, przez kilka(naście) godzin, temperatura ustawiona na 50 stopni. Bez termoobiegu, ale z uchylonymi drzwiczkami (BTW, piekarnik ma drzwiczki?). -- Ej, a rachunek za prad nie zabija? |
No właśnie nie, też mnie to dziwi Jak parę lat temu suszyłam pierwszy raz, to się bałam spojrzeć na rachunek, ale różnica była niewielka - nie pamiętam, ile dokładnie, za to pamiętam to potężne westchnienie ulgi, jakie się ze mnie wydarło
Edytka: Tin, co do upierdliwości zadania, to masz świętą rację. Ja stuknięta jestem i bez pracy, to mogę poświęcić te parę godzin na zerwanie, umycie, pokrojenie, odpestkowanie i przypilnowanie, coby się nie spaliły.
Owoców na nitce jeszcze nie suszyłam - chyba spróbuję. Kuchnię kaflową, opalaną drewnem, posiadam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Alla dnia Wto 15:15, 28 Paź 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sierra
Kolonas Waazon
Dołączył: 03 Sie 2013
Posty: 616
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stąd do wieczności
|
Wysłany: Śro 22:07, 29 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Gaya - raz próbowałam suszyć grzyby w piekarniku to się "spociły" i zaczęły paskudzić. Dlatego używam suszarki (a grzybów w sezonie mam dużo).
Alla, przekonałaś mnie - jestem na kupnie nowej kuchenki gazowej z porządnym piekarnikiem, spróbuję po twojemu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|